Gdyby dziś kończył prezydenturę po przegranych wyborach kandydat popierany przez PiS, do tego mielibyśmy rok wyborczy i w sondażach prowadziliby oponenci PiS, to czy zwycięski kandydat, aktualnie prezydent-elekt, cieszący się poparciem — dajmy na to PO — mógłby wystąpić na oficjalnych obchodach (organizowanych przez PiS) 71. rocznicy Powstania Warszawskiego? Czy ten prezydent-elekt mógłby lansować siebie (a właciwie swoją partię, czyli np. PO) przy okazji oficjalnych obchodów?
No, znając tolerancyjność partii prezesa, nie muszę odpowiadać na to pytanie.
A poza tym, czy taki mąż stanu i bohater jak Antoni Macierewicz nie mógłby w końcu czegoś zrobić dla pamięci Powstańców? Co roku pojawia się na Powązkach przy pomniku Gloria Victis, gdzie słyszy gwizdy i buczenie swoich fanów. Jeszcze rok temu wybuczeli śp. Władysława Bartoszewskiego, w tym roku wygwizdali premier Ewę Kopacz. To zachowanie urąga powadze tego świętego dla Polaków miejsca i pamięci Poległych. Czy Antoni Macierewicz nie mógłby przynajmniej w ten symboliczny sposób uczcić pamięć Poległych i zaapelować o godne zachowanie, które w tym miejscu powinno przejawiać się zadumą i modlitwą?